Podróż, choć daleka, upłynęła szybko w miłej atmosferze. Sam teatr oczarował dzieci i młodzież swoją atmosferą. Zajęli swoje miejsca i już tylko moment dzielił ich od spotkania z bohaterami spektaklu. Pierwszy dzwonek, drugi, trzeci i kurtyna poszła w górę! Oczom widzów ukazała się ładna scenografia oraz aktorzy w przepięknych kostiumach z epoki. Scenografia, kostiumy, gra świateł, oprawa muzyczna, fantastyczna gra aktorów, wszystko to zadziałało, jak wehikuł czasu, który przeniósł widzów do miasteczka Avonlea, aby mogli dzielić z Anią Shirley radości i smutki. Zasłuchani, zapatrzeni, rozbawieni nawet nie zorientowali się kiedy minęło dwie godziny i przyszedł czas na brawa i pożegnanie. Wszystkim spektakl bardzo się podobał, dowodem tego były owacje na stojąco.

Emocjom jednak nie było końca. Uczniowie dzięki uprzejmości aktorki grającej w spektaklu, Beacie Pszenicznej (pochodzącej z naszych okolic) mogli zobaczyć kuluary teatru: garderobę aktorów, kostiumy, rekwizyty, salę do prób stolikowych. Chętni mogli przejść metamorfozę i w krótkim czasie zmienić swój wygląd. - Podziękowaliśmy pani Beacie za tę niezwykłą lekcję o teatrze, zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie i tak pożegnaliśmy teatr. Wyjazd możemy zaliczyć do bardzo udanych - na pewno wrócimy do kieleckiego teatru – zapewniają organizatorzy wycieczki.